Powiadają, że pamięć jako władza zmysłowa jest związana z wyobraźnią. Nie mamy bezpośredniego wglądu w to co minione, a czego nie byliśmy świadkami. Trudno mówić o pamięci jako o sposobach odnoszenia się do przeszłości. To, co minęło możemy poznawać zaledwie pośrednio, badając ślady, analizując dostępne źródła, świadectwa, dokumenty, czy teksty. Zwykle chcemy pamiętać to, co wiąże się z silnymi emocjami. Często taka pamięć naznaczona jest osobistym osądem lub interpretacją. Warto jednak pamiętać ważne historie, nawet jeśli bywają niepełne, czy zniekształcone, choćby po to aby próbować zrozumieć teraźniejszość.
Siedemset lat temu, w czasach gdy koronowano Władysława Łokietka – a była to pierwsza koronacja władcy Polski w katedrze na Wawelu – Kraków stał się nową stolicą królów. W tym samym momencie historii, zaledwie trzysta kilometrów na zachód, na obecnych terenach Dolnego Śląska, we wsi należącej do rodu von Sitten wybudowano ufortyfikowany dwór. Jego losy, z dziejami Wawelu porównywać nie podobna, ale trzeba tu napisać, że przez całe wieki miały wiązać się z ważnymi wydarzeniami. Najpierw piecze nad majątkiem sprawował klasztor minorytów, a potem w XVI stuleciu klasztor premonstratensów, który rozbudował obiekt. Kiedy u schyłku XVIII wieku Prusy rozpoczęły proces likwidacji obiektów sakralnych, późniejszy pałac w Krobielowicach (wówczas jeszcze klasztor), został skonfiskowany i poddany sekularyzacji.
Początek wieku XIX to okres wojennej zawieruchy. W czasach supremacji Napoleona Bonaparte, Europę niszczyła seria konfliktów zbrojnych pomiędzy Francją i państwami z nią sprzymierzonymi a zmieniającą się koalicją. Ktoś zwyciężał, ktoś ponosił klęskę. Ktoś się bogacił i ktoś ubożał. Prusy borykały się z problemami. Skarbiec świecił pustkami, próbowano masowo wyprzedawać majątki. Również i ten, znajdujący się w małej wiosce. Bezskutecznie. Kłopoty finansowe Prus musiały być poważne, skoro w 1809 Fryderyk Wilhelm III wydał rozkaz przetopienia na kruszec, jednego z najcenniejszych trofeów – klejnotów koronnych polskich władców, zrabowanych z Wawelu. Wymontowano z nich szlachetne kamienie, które natychmiast sprzedano, natomiast z przetopionego złota wybito monety, aby posłużyły królowi do spłaty długów. Król miał też nie lada problem z wynagradzaniem bohaterów wojennych. A mowa tu o pogromcy Napoleona, słynnego na cały świat, walecznego pruskiego feldmarszałka Gebharda Leberechta von Bluchera. Tego samego, który rozniósł w pył wojska napoleońskie w historycznej bitwie pod Waterloo w 1815 roku. Monarcha wpadł jednakże na pomysł zacny i godny królewskiej głowy. W nagrodę za zasługi na polu bitwy, król Prus Fryderyk Wilhelm III Hohenzollern „zapłacił” bohaterowi nie złotem lecz majątkiem ziemskim. Tak oto pałac w Krobielowicach zyskał nowego właściciela, opiekę i sławę. Warto w tym miejscu przypomnieć, że postać Bluchera dla historii Niemiec jest tak samo ważna, jak dla polskiej historii postać Kościuszki. To jego nazwiskiem były nazywane ulice, place, hotele. Dzisiejszy Plac Solny w przedwojennym Breslau nazywał się Blucherplatz i stał na nim pomnik feldmarszałka.
Kapitulacja cesarza ostatecznie wystarczyła marszałkowi von Blücherowi do tego, aby w końcu zdjąć mundur i zsiąść z konia. Miał wówczas 73 lata. Przez całe życie wiernie służył trzem władcom swego kraju. Odznaczono go i doceniono. Obdarowano i witano z radością. Niedługo jednak cieszył się życiem na prowincji, w otoczeniu angielskiego ogrodu, uroczych akwenów wodnych i lasów. Opowiadam tu przecież o burzliwych dziejach. Co stało się dalej z pruskim feldmarszałkiem i jego rodziną?
Jak potoczyły się losy posiadłości?
Kim jest mały chłopiec, który zachwycił się rysunkiem wykonanym przez cioteczną babcię?
Co w ogrodach robiły kangury?
Kto dzisiaj w pałacu mieszka?
Żądza władzy i walka, zwycięstwa i klęski.
Zmienne losy i wciąż tocząca się gra.
Chwała i pogarda.
Nagroda i zbrodnia. Utrata i pamięć.
Wielka szachownica życia.
We współpracy z właścicielami pałacu oraz polską artystką, przygotowujemy wystawę, która ma odbyć się już wiosną 2022r i zapoczątkować serię wydarzeń kulturalnych związanych z kontekstem miejsca, wyobraźnią i pamięcią.
Dzielą nas różne historie, łączy – sztuka.
Dane historyczne zaczerpnięto z opracowania Macieja Ziobro ( Stowarzyszenie Miłośników Ziemi Kąckiej) źrodło : Historia pałacu w Krobielowicach