Przejdź do treści

Fundacja Misztal v. Blechinger

Casa Antica – miejsce, gdzie oddychasz historią

Cztery lata – dokładnie tyle czasu minęło, gdy w imię wspólnych marzeń, rozpoczęliśmy projekt „Casa Antica„. Cztery lata, podczas których w pocie czoła, w kurzu i w brudzie, z przerwami na globalną pandemię i inne ważne sprawy, na przekór trudnościom i wbrew sceptykom, centymetr po centymetrze odkrywaliśmy skarby tego miejsca, wydobywając na świat najcenniejszą tajemnicę. Dziś świętujemy ważną rocznicę, zatem podzielimy się pewną historią, która zmieniła nasze życie. 

Jesteśmy sobie w starym domu, w starym mieście, w starej Europie. We wtorki śpiewają nam jej najstarsze pieśni : Cantori da Vermei. Kiedy słońce zachodzi i zapalają się latarnie, schodzą się śpiewacy – starzy i młodzi, wspinają na drugie piętro kamienicy i śpiewają. Śpiewają tak, że oczy przymykają się same, oddech przyspiesza,  a dreszcze pojawiają się naprzemiennie od karku aż po kostki stóp.

Przybyliśmy drogę przez Alpy, jak niegdyś Nomadowie. Jesteśmy tutaj ponieważ od dawna pragnęliśmy żyć i pracować w miejscu,  gdzie kwiat w doniczce należy podlewać o świcie i chować do cienia w słoneczne południe. Gdzie zupa, aby była pyszna, jest gotowana na wolnym ogniu i gdzie dzieci biegają z patykami albo jeżdżą na rowerach bez kasków. Gdzie wodę pije się wprost z fontanny, a na górskim szlaku w miejscu lądowania helikopterów pasą się osiołki.

Premana prowincja Lecco.

Miasto położone na wysokości tysiąca metrów nad poziomem morza, około 20 km od jeziora Como, wygląda tak, jakby ktoś starannie rozłożył je na zboczach Alp. Stare miasto.  W IV wieku p n e ( być może jeszcze wcześniej), przekraczając Alpy przybyli tu Celtowie. Znaleźli ludność zorganizowaną już na tym terytorium. Nowo przybyli powoli łączyli się,  zastępując najstarsze ludy.  Potem, pod koniec II wieku p.n.e, wkroczył tu Rzym. Wprowadził nowe porządki  ale nie zakłócił rytmu życia tutejszej ludności, jej zwyczajów i tradycji.  Obecność żył syderytowych w wysokich górach Varrone pozwoliła zakwitnąć przemysłowi stalowemu. Rozwijał się on na przestrzeni wieków, dzięki bogactwu lasów do produkcji węgla i dzięki obfitości wody. Kuźnie, wielkie miechy hutniczych pieców rozrzucone były po całym wschodnim terytorium Lario, od Premany do Introbio aż do Lecco. Region ten przebywał pod panowaniem weneckich dożów Repubblica di Venezia i we władaniu Hiszpanii (XVI i XVII wiek). To wszystko pamiętają skały i drzewa. Dom, który powierzono nam pod opiekę też wiele pamięta. Ma ponad trzysta lat. 

Właściciel tego domu pasjonuje się historią i architekturą. Jest intrygującym, młodym człowiekiem. To on pokazał nam stare mapy. Casa Antica, została naniesiona na nie w roku 1721r, jednak układ pomieszczeń i lokalizacja zdradza, że zbudowano ją znaczniej wcześniej. To niebywale osobliwy dom. W pokoju kominkowym znaleźliśmy drewnianą kołyskę wyłożoną sianem i nożyczki wytworzone ręcznie. Zanim jednak rozpoczęła się nasza przygoda, musieliśmy utorować sobie drogę poprzez kilkudziesięcioletnie pokłady kurzu i pajęczyn.

Sprzątanie. To taka praca fizyczna, gdzie trzeba się schylać, aby nalewać wodę do wiader i klęczeć, aby szorować podłogę i podnosić ręce do góry, aby zmieść pająki z sufitów. Trzeba się spocić i nasapać. Nadźwigać też. Potem człowiek śpi jak niemowlak. Na wznak, z rozrzuconymi na bok rękami. Budzą go dzwonnice. I wtedy człowiek wie, że do szczęścia wystarczy niewiele, reszta jest na pokaz.

Rzemiosło żelaza w Premanie ma starożytną tradycję kowalską. Ale to nożyczki słynne na cały świat, wytwarzano tu od dawna. W latach 20-tych zeszłego stulecia otwarła się fabryka „Italicus”. W czasie prac porządkowych,  w rupieciach na strychu znaleźliśmy nożyczki. Wyglądały jak nowe i działały. Ładna rzecz i ciekawy design. Jakież było moje zdumienie, kiedy to odwiedzając miejscowe muzeum natknęłam się na dokładnie ten sam model. Wyeksponowano go starannie w podświetlanej gablocie z opisem 1925r.  Skąd się wzięły na strychu  stuletnie nożyczki?  Ktoś je zakupił, czy może wytwarzał?

Po okresie kryzysu Premana zaczęła oddychać nowym powietrzem. W ciągu 10 lat całe rodziny zaangażowały się w nożycowy biznes. Przypuszczamy, że rodzina, która jako ostatnia mieszkała w Casa Antica też.  I chyba nieźle jej szło. W 1953 roku, w mieście zrodziło się pierwsze konsorcjum z udziałem trzynastu rodzinnych firm, które uzyskało wsparcie z unii rzemieślników i nastąpił wielki  boom. To z tego okresu pochodzi design kafli łazienkowych oraz część zachowanych mebli. W pokoju kominkowym znaleźliśmy też piękne wydania magazynów mody. To przejawy luksusu, na który nie byłoby stać ludzi trudniących się pasterstwem. Nurtujące jednak pozostaje pytanie dlaczego w tym domu zegary stanęły w roku 1963, pomimo, że potężny impuls do rozwoju przypadł na rok 1966. Mamy czas prosperity. 1974 r. w Premanie powstaje korporacja Premax, która skupia już blisko sto firm i produkuje wyroby do cięcia na cały świat.  Jest to moment ponownego ożywienia dla całej tutejszej społeczności. Mechanizacja wchodzi do fabryk,  a kolejne modele nożyczek napędzają koniunkturę. Wciąż eksperymentuje się z  nowymi metodami zwiększenia produkcji, bo zapotrzebowanie rynku jest zróżnicowane. Każdy rzemieślnik jest w stanie utrzymać swoją specjalizację: istnieje ekonomia dla dużych odbiorców i nisza dla profesjonalistów;  są nożyczki dla dzieci i dla krawców. Skoro wszystkim tak wspaniale się wiedzie, dlaczego w latach 70-tych nikt już nie mieszka w „Casa Antica” ? Co takiego musiało się wydarzyć,  że dom opustoszał. Starsi pomarli,  a młodzi wyemigrowali do miasta? Jeśli tak, to co robiła na strychu prawie nowa kołyska? I dlaczego nikt z sąsiedztwa  niczego nie pamięta?

Dom. To on pokazuje nam ślady swych przeżyć. Opowiada swoją historię. Na jego drugim piętrze z całą pewnością był pożar. Odkryliśmy nadpalone belki, wiemy też,  że dom kilka razy przybudowywano. Nasz projekt zakładał przywrócenie pierwotnego układu klatki schodowej. Podczas remontu odkryliśmy średniowieczne okno, z którego musiał rozpościerać się spektakularny widok na góry. Rzeczy, które w pierwszym odruchu skazaliśmy na śmietnik wróciły do domu. Naprawiliśmy stół. I nie wyrzuciliśmy wyszczerbionej butelki. Ze starego narzędzia zrobiliśmy wieszak. Wyzbieraliśmy wszystkie gwoździe i nawet stare ramki po obrazach zostały w domu. Nasz projekt nie był projektem w stylu rustykalnym. Nic w nim nie było stylizowane. W Casa Antica mieszka prawda, bo to ona jest najpiękniejsza.

Premana nauczyła nas zupełnie nowego spojrzenia na świat – patrzenia mu prosto w oczy.

Naprawiliśmy to,  co zniszczył czas, ukazując potencjał i moc starych kamieni i drewna. W aranżacji ważna jest intuicja. To co zastane zawsze ma potencjał, trzeba tylko wiedzieć jak go odkryć. Domy mają duszę i skrywają piękne skarby na swoich strychach i w piwnicach. Rzeczy opowiadają historie. Stare domy zawsze odwdzięczą się niepowtarzalnym klimatem, bo to detale tworzą nastrój. Pomysły oraz umiejętności z pogranicza rzemiosła i sztuki są podstawą rozsądnego dysponowania budżetem.  Nie sztuką jest projektować coś nowego. Nowa wartość tkwi w połączeniu zastanego,  ze stającym się. Kontekst twórczy wynika z historii miejsca. Efekt to odnowiony dom z duszą pełen osobistych marzeń, o unikalnej aurze oraz niepowtarzalnym stylu rustykalnym. Jeszcze nie zakończyliśmy wszystkich prac ale już w październiku zaprosimy do Casa Antica pierwszych gości.

Casa Antica to przedsięwzięcie wizjonerskie. Rządzi tu filozofia : uważniej, świadomie, mądrze!  Ogromny wysiłek włożono w wydobycie i wyeksponowanie aury tego miejsca, skumulowanej w tradycji, w historycznych murach, prastarych kamieniach czy drewnianych konstrukcjach.  Tutaj detale same proszą się o uwagę. Tak tworzy się miejsce dla prawdziwych smakoszy. Przeznaczone dla skoncentrowanego gościa, nie na potoki rozbieganych odbiorców.  W czasach, w których wszystko zmienia się w przemysł, a jakość przechodzi w ilość, wyjazd w wysokie góry do średniowiecznej osady będzie nie tyle wyprawą na koniec świata, co dobrze przemyślaną chwilą wartą zapamiętania”.

Potrzebujemy pasji i inspiracji. Potrzebne nam opowieści, mity o bohaterach i pieśni o tych, którym się powiodło. One dają nadzieję. Dodają odwagi, aby powstać ze swoich wygodnych foteli i zacząć żyć po swojemu.  Szaleni marzyciele przecierają szlaki i wskazują nowe drogi.  

Cztery lata! Dokładnie tyle czasu minęło, gdy zgodziliśmy się na współpracę z Jamesem projektując, a następnie remontując jego dom. Odrestaurowaliśmy zrujnowaną kamienicę z okresu średniowiecza dysponując skromnym budżetem. Naprawialiśmy stare meble. Sami wykonaliśmy prace murarskie. Wymieniliśmy instalacje elektryczną i podłogi. Przeszkadzała nam pandemia i mnóstwo trudności po drodze.  Ale nawiązaliśmy też bezcenne przyjaźnie i wiele wspaniałych ludzi pomagało w tym przedsięwzięciu. Nie zrezygnowaliśmy, choć przez te cztery lata wątpiliśmy nie raz. Nigdy jednak nie przestaliśmy marzyć,  że dom po remoncie będzie służyć jako wspaniałe miejsca inspiracji dla wspaniałych ludzi.  

Tradycja, historia, stare opowieści, rzemiosło, natura, bajeczne krajobrazy.  Determinacja, upór, cierpliwość i pasja.  Dziś możemy powiedzieć – BYŁO WARTO! Dziś możemy powiedzieć – ZAPRASZAMY do Casa Antica.

Casa Antica degli Artisti – Miejsce gdzie oddychasz historią i alpejskim powietrzem

Share via
Copy link
Powered by Social Snap