Katja Noppes i jej interdyscyplinarny projekt w magazynie artystycznym FORMAT
Powiadają, że cywilizacje są śmiertelne – nihil novi sub sole.
Odbywa się to zwykle według tych samych reguł. Najpierw ludzie opuszczają bogów. Ten symptom możemy śmiało zaznaczyć na liście, od dawna mity i religie mając w pogardzie. Gdy już całkiem wyschnie metafizyczne źródło, powoli umierają filozofia i sztuka. Mądrość zaczyna być tożsama z lękiem, gdyż kto ma odwagę myśleć, ten się boi. Zanik kultury, chciwość i zachłanny konsumpcjonizm, kryzys zaufania i śmierć autorytetów. Oto sygnały zmierzchu epoki. Nie tylko Witkacy wieszczył katastrofę. Technologia obnażyła ludzką powierzchowność. Bulwersujący nadmiar jest wart jego trwonienia. I tak oto światem zawładnęły zombie. Homogeniczna i wyłączona z logosu masa ciał. Bez duszy i pamięci. Ich medialna ekspansja ma miejsce teraz, w czasie rewolucji informacyjnej. Trudno nie pochylić się nad słowami niejakiego Kojève’a: „Zniknie (…) nie tylko filozofia czy poszukiwanie dyskursywnej Mądrości, lecz także sama Mądrość. U pohistorycznych zwierząt nie będzie już żadnego pojęcia świata i siebie”.1
Powiadają, że czy jest dobrze, czy źle – okaże się później. Najcięższy jest grzech zaniechania. Może zamiast bezradnie załamywać ręce, należy zacząć zadawać pytania. Te o cyfrowe media, o metamorfozę maszyny, która z narzędzia stała się laboratorium przestrzeni o nieograniczonych możliwościach. Czy w świecie intencji wciąż rozgrywa się „ludzki wyjątek”, a technicyzacja życia wcale nie jest wyparciem metafizyki, lecz jej dopełnieniem? Czy synergia człowieka i maszyny jest możliwa, a jeśli tak, czy będzie dla nas dobrodziejstwem?
„Żyć, błądzić, padać, tryumfować i odtwarzać życie z życia” 2 – Oto i sens naszej egzystencji. Odziedziczyliśmy po przodkach pewne kody gestów i słów, wystarczająco sklasyfikowane, aby umożliwić zachowanie gatunku i wystarczająco elastyczne, aby ułatwić nam wszelkie innowacje. Z tego faktu doskonale zdają sobie sprawę artyści.
Katja Noppes, od kilku lat pracuje nad projektem łączącym sztukę z nauką, tworząc fotografie i prace plastyczne, dbając o pamięć kulturowego dziedzictwa odwołując się do literatury i filozofii. Projekt powstaje przy udziale naukowców z Politechniki w Mediolanie. Jego istotą jest pytanie o zmianę znaczenia gestu, narzędzia i znaku, które są specyfiką człowieka i cyborga stworzonego dzięki technologii informacyjnej. Artystka odwiedziła Francję, aby zbadać archiwum dokumentów zebranych przez jednego z najbardziej cenionych antropologów. Wnikliwie analizowała znaki prastarego ludu, nie znającego żadnego kodu kulturowego. Próbowała zestawić je z kodem cyfrowym. Wspólnie z inżynierem prowadzi analizę ruchu i gestów oraz tworzy klucz „słownictwa”, które następnie przekaże maszynie. W dyskursie tym uczestniczą tancerka i aktorka (gest, słowo, mimika). Podpatrujemy ten proces, relacjonowany w postaci listów – formy najbardziej archaicznej i ludzkiej, polegającej na osobistych wymianach myśli, gdzie emocja chowa się za słowem.
Magazyn artystyczny Format zamieścił obszerny artykuł poświęcony projektowi Katji Noppes.
„Artyści nie potrafią przewidzieć przyszłości ale dają jej przedsmak. Wielu ze współczesnych twórców ściśle współpracuje ze środowiskiem naukowym, używając technologii tak, jak kiedyś pędzla i farb. Zmienia się sposób w jaki patrzymy na siebie, nasze ciała i środowisko, redefiniują się egzystencjonalne pytania. Wiemy już, że świat nie jest taki, jakim się wydaje. Czujemy, że złożoność chce zostać zrozumiana, zwłaszcza że to my jesteśmy jej twórcami. Dziś, aby pojmować rzeczywistość nie wystarczą matematyczne wzory, potrzebna nam synergia nauki i sztuki. To skok, który zmienia wszystko, a ostatecznie koncepcję sztuki samej w sobie.„
- Alexandre Kojève – francuski myśliciel, interpretujący koncepcje Hegla; w 1945 roku kreślił zręby Europejskiej Wspólnoty Węgla i Stali, mającej się później przekształcić w Unię Europejską. Stanley Rosen pisał w swej pracy zatytułowanej Hermeneutyka jako polityka: „Nie jest łatwo powiedzieć, kim był Kojève, on sam skłaniał się do określenia… Bóg” (Rosen 1998: 125)
- James Joyce „Portret artysty w wieku młodzieńczym”